Na przełomie XIV i XV wieku Wielkie Księstwo Litewskie zawarło sojusz z Królestwem Polskim i Księstwem Mazowieckim. W tym czasie Podlasie należało jeszcze do Litwy, ale obszar ten był słabo zaludniony, istniało tu niewiele wsi książęcych zamieszkałych przez białoruskich chłopów wyznania prawosławnego. Wszystkie grunty należały do księcia litewskiego, który chciał je zaludnić. W pierwszej połowie XV wieku z Mazowsza i Królestwa Polskiego, na zaproszenie księcia,  przybyło tu liczne grono rycerzy, którzy otrzymywali hojne nadania ziemskie na Podlasiu. W tamtych czasach powstała większość miejscowości rycerskich w tych stronach. Przy prawie niezmienionych nazwach istnieją do dziś. Dziś trudno uwierzyć, ale prawie wszystkie miejscowości w gminie Wyszki mają po 600 lat, w wielu mieszkają potomkowie rycerzy, którzy otrzymali tu ziemię jeszcze w XV wieku. Podobnie jest z Wyszkami, które powstały już w XV wieku.  Ówcześnie ta miejscowość zwała się według jednych źródeł Piotrkowem, według innych Piórkow lub Piórkowo.

Trudno orzec skąd pochodzili ówcześni osadnicy w tej miejscowości, ale już wtedy zajmowali ważną pozycję w ziemi bielskiej. W połowie XV wieku Wisław z Piórkowa był podsędkiem ziemskim bielskim. Może to wskazywać, że wywodzili się z któregoś z możnych rodów lub też ich osada była jedną z pierwszych w okolicy. Nowo przybyli rycerze byli katolikami, nieliczne wsie chłopskie jakie istniały w tych okolicach zamieszkiwali prawosławni Rusini. Polscy rycerze zakładali więc swoje kościoły. Właśnie w dniu 28 sierpnia 1457 roku Wisław z Piórkowa wraz z bratankami Pawłem, Tomaszem, Andrzej, Stanisławem i Jakubem ufundowali w Piórkowie parafię katolicką. Uposażenie kościoła stanowiły wówczas: dwie włóki ziemi, dwie łąki, wieś Kołby i młyn za Piórkowem. Było to całkiem spore uposażenie. Rycerze z Piórkowa ufundowali i uposażyli kościół oraz plebana sami, co świadczyło o ich zamożności. Ówczesne parafie wsi drobnoszlacheckich były w większości fundowane wspólnie przez kilka wsi i ich dziedziców (Kulesze Kościelne, Jabłoń Kościelna, Jabłonka Kościelna).

Pierwszym plebanem został ks. Andrzej, który występował w aktach Konsystorza Janowskiego do 1478 roku. Po nim duszpasterzował ks. Stanisław Pełka (do 1542 r). Utworzenie kościoła w Piórkowie nie oznaczało jeszcze powstania samodzielnej parafii, ta powstała później. Ks. Paweł Algimunt książę Holszański (1485-1555), biskup łucki (1507-1536), w dniu 7 lipca 1522 roku wydzielił parafię wyszkowską. Parafia należała do diecezji łuckiej (wołyńskiej).

Wspomniany wyżej Wisław był znaczną postacią ziemi bielskiej, podsędkiem ziemi bielskiej, być może to imię przyjął po którymś z przodków, ale też zapewne jego potomkowie byli nazywani w ten lub w podobny sposób. Efektem tego, iż mieszkało tu wielu Wisławów, Wyszków, Wyszemirów, Wyczesławów, było to że wioskę zaczęto nazywać Wyszkami. Ta nowa nazwa była używana od ostatnich lat XV wieki.

W pierwszej połowie XVI wieku imię Wisław i podobne nie były już używane przez mieszkańców tej wsi. Jedynym śladem była nazwa wsi. W czasie przeglądu rycerstwa ziemi bielskiej z 1528 roku wieś zwano Seło Wyszki zemiane, mieszkało tu ponad 20 rodzin szlacheckich, którzy byli w stanie wystawić pięciu konnych jeźdźców. Była to największa wioska w tej parafii.

W czasach Rzeczpospolitej Wyszki nie stanowiły wybijającego się osiedla. Pobliskie Topczewo było w XVII i XVIII wieku lokalnym centrum handlowo-usługowym i nie wiele brakowało, aby zostało miastem. W Wyszkach mieszkała drobna  i średniozamożna szlachta. Podobnych wsi było w okolicy bardzo dużo, całe Podlasie stanowiło właściwie „zaścianki i królewszczyzny”, z przewagą tych pierwszych. 

Miejscowa szlachta, Wyszkowscy herbu Ślepowron zajmowali ważną pozycję w ziemi bielskiej.   W drugiej połowie XVI wieku Wojciech Wyszkowski był sędzią grodzkim brańskim (1562-67), następnie (do 1591 roku) sędzią ziemskim bielskim. Jeden z Wyszkowskich – Michał syn Jakuba, studiował w Akademii Krakowskiej, następnie został pisarzem grodzkim brańskim. W XVII stuleciu żył Aleksander- podstoli bielski (1644-1649). Inny, niejaki Baltazar Wyszkowski został chorążym bielskim (1613-1614) i posłem na sejm. Krzysztofa szlachta wybrała na podczaszego bielskiego (1643-1660). Zygmunt Wyszkowski z połowie XVII wieku został łowczym bielskim, ten sam urząd piastował następnie jego syn Stanisław Jan.  Zapewne wielu z nich mieszkało właśnie tu, w swoim gnieździe rodzinnym i należeli do warstwy średniozamożnej  szlachty.

Pozycja Wyszkowskich, i nie tylko ich, zmieniała się w połowie XVII wieku wraz z wojną ze Szwecją (1655-1660 „potop szwedzki”) Na ziemiach Podlasia wojna trwała przez dwa lata, ale przyniosła ogromne zniszczenia szczególnie we wsiach królewskich. Wsie szlacheckie również nie zostały ominięte przez pożogę wojenną. Miejscowy kościół został ograbiony, a ówczesny proboszcz ks. Mikołaj Piekutowski (1648-1665) ciężko poraniony. Ocalały jednak najstarsze dokumenty parafialne i księgi. Kościół nie został spalony.

Wielu szlachciców, dotąd dość bogatych zubożało, rosła grupa drobnej szlachty, zwiększyło się też znaczenie magnaterii podlaskiej: Branickich, Kuczyńskich, Ossolińskich, potem Starzeńskich. Od tej pory (połowa XVII wieku) w Wyszkach dominowała już drobna szlachta. Szczegółowych danych dostarczają ówczesne spisy podatku pogłównego. Na przykład w 1674 roku Wyszki zwano Kościelnymi. Płacono ówcześnie podatek pogłówny od  40 osób (powyżej 10 roku życia). W Wyszkach mieszkało  15 rodzin szlacheckich, jedna rzemieślnicza i jedna żydowska. Osiem rodów szlacheckich nosiło nazwisko Wyszkowski. Na gruntach kościelnych mieszkał proboszcz, nauczyciel z żoną oraz służba. Przy kościele istniała niewielka szkółka parafialna.

Wyszki stanowiły centrum parafii, do której należało kilkanaście okolicznych drobnoszlacheckich wsi, z liczbą prawie 500 parafian. Podobnych parafii na ówczesnym Podlasiu było bardzo wiele.

 W pozostałych rejonach Rzeczpospolitej nie istniały aż tak wielkie obszary zamieszkałe przez ubogich „panów braci”, zatem stawali się oni często obiektem niewybrednych żartów  ze strony bogatszej części szlachty. W literaturze zachowało się wiele danych na ten temat. Profesor Maroszek zanotował na przykład następujący zapis kronikarski wyśmiewający szlachtę podlaską:

-Fortuna szlachcica podlaskiego długa jak bicz, szeroka jak nóż, a głęboka aż do samego środka Ziemi.

-szlachcic podlaski ma błotko i karaski

-Bór-leszczyna

wróbel-zwierzyna

gołębie-dobytek

serwatka-napitek

ryby-karaski

Wiwat szlachcic podlaski!

-Szlachcic podlaski z małej chałupki

-Kiszka podlaska [przezwisko chudych szlachciców]

-Gdzie idziesz do Tykocina, zaskarżyć pana Marcina, że u mego syna wybił szybę z okna.

Choć nie umiem czytać, ani pisać, ale królem mogę zostać.

-Choć łata na łacie, kłaniam się panie bracie,

-Z kordem ale boso

-Choć mam fortunę szeroką, ale długą, wysoką i głęboką.

-Jak pies na jednej fortunie usiądzie, trzyma ogon na drugiej.

  Synowie szlacheccy, z braku ziemi, zmuszeni byli opuszczać rodowe wsie i podejmować pracę u bogatszych sąsiadów. Miasta, same ubogie, nie mogły ich przyjąć, wielu udawało się więc na puste obszary dawnej Rzeczpospolitej. Częstym zjawiskiem było przenoszenie nazw dawnych osad do nowych wsi.

Położenie ludności (szlacheckiej), która została na miejscu niewiele różniło się
od sytuacji chłopów. Nie rzadko kilka rodzin mieszkało w jednej chacie. Szlachcice mieli jednak szansę zmienić swój los. Przynależność do stanu uprzywilejowanego umożliwiała tym, którzy mieli szczęście i byli pracowici, dojść do majątku i znaczenia. Jak pisze wspomniany już profesor Jerzy Wiśniewski: „stąd we wsiach drobnoszlacheckich następował ciągły ruch, ciągłe zmiany, jedni się bogacili, inni ubożeli by po pewnym czasie odzyskać straty. Księgi łomżyńskie, zambrowskie (....) pełne były od samego początku transakcji sprzedaży, zastawów, dzierżaw nawet bardzo drobnych kawałków ziemi (płos, sznurów, klinów, smugów, łąk), zapisów długów, pożyczek, czynszów itd. Jedni zbywali swe kawałki ziemi, inni skupywali je stopniowo lub od razu od kilku właścicieli. Ziemie wykupywane przez bogacącego się sąsiada zamieniały się w folwarczek lub odwrotnie, folwark wskutek działów i rozprzedaży zamieniał się w wieś drobnoszlachecką. Przemiany w jedną lub drugą stronę powtarzały się w ciągu wieków, zamieniając w całości lub częściowo charakter wsi”.

Mimo braku zamożności wśród drobnych szlachciców, stanowili oni pełnoprawną warstwę rządzącą w Rzeczpospolitej. Każdy z tutejszych szlachciców przy odrobinie szczęścia i sprytu, mógł się dorobić wielkiego majątku. Kuczyńscy czy hrabiowie Starzeńscy sami pochodzili z ubogiej szlachty. Szlachta miała prawo uczestniczenia w sejmikach i elekcji królewskiej. Każdy z nich mógł być nawet teoretycznie wybrany na króla (przodkowie Jana III Sobieskiego czy Stanisława Augusta Poniatowskiego sami pochodzili z takich zaścianków). Przysługiwało im pełne prawo własności, inaczej niż wśród chłopów. Z tego powodu grunty szlacheckie nigdy nie podlegały  ograniczeniom jak grunty kmiece (chłopskie), gdzie pan wsi miał wpływ na podziały majątkowe. Dlatego też gospodarstwa drobnoszlacheckie ulegały cały czas dzieleniu, rzadko konsolidacji. Spowodowało to wielkie problemy. Ziemia (tak zwane płóski) była często dzielona wzdłuż i wszerz, posiatkowana niezliczoną ilością miedz. Zdarzało się, że jeden gospodarz miał kilkadziesiąt, a nawet kilkaset małych skrawków ziemi, rozrzuconych w jednej lub kilku wsiach. Czasami dochodziło do tego, że nie miał on nawet dokładnego rozeznania, co do swojej własności. Powodowało to ogromne straty czasu podczas orania, siania i zbierania plonów. Nie do każdego pola dochodziła droga, więc gospodarze posiadający pola „w środku”, byli uzależnieni od sąsiadów. Należało uzgadniać zasiewy i czas zbiorów. Jak pisał S. Rosłoniec „praca zwłaszcza uprawa mechaniczna wymagała ciągłego skupienia uwagi, szlachcic nie może pogrążyć się w niej całkowicie, uwaga jego przede wszystkim zajęta jest tym, że do południa czy wieczora uprawić płóskę tę i tę, że to tych płósek ma się dostać przez płóskę sąsiada, który niezbyt chętnie na to pozwala, następnie zwracać uwagę by nie zdeptać płósek sąsiada, wie dobrze, że sąsiad odpłaci mu z nawiązką”.Do rozdrobnienie gruntów w Wyszkach i okolicach trwało bardzo długo, zostało zlikwidowane dopiero przed samą II wojną światową.

  Drobną szlachtę mazowiecką  i podlaską uważa się za główny rezerwuar wojskowych kadr dawnej Rzeczpospolitej.  W XVI liczbę ludności Podlasia szacowano na prawie 200 000 ludzi, z czego 75 000 szlachty, głównie drobnej. Gospodarowali na niewielkich kawałkach ziemi, zwykle nie najlepszej klasy. Rodziny były bardzo liczne, więc nie dla wszystkich starczało miejsca w rodowych gniazdach. Tutejsza szlachta chętnie najmowała się na służbę do magnatów, walczyła o urzędnicze posady, wstępowało do stanu duchownego ale największą dumą szlachcica była służba wojskowa. Zaciągano się do wojsk zaciężnych, do gwardii królewskiej bądź prywatnych wojsk magnackich.

Szlachta podlaska i mazowiecka stanowiła główną grupę żołnierzy w czasach XVII wieku, okresu licznych wojen prowadzonych przez Rzeczpospolitą. Sytuacja ta zmieniła się w XVIII wieku, w czasie gdy cała armia Rzeczpospolitej liczyła w sumie niecałe 25 000 ludzi.  Spowodowało to ogromną „nadprodukcję” szlachty.  „Współczesna publicystyka wciąż alarmowała opinię publiczną w powodu rosnących zastępów młodzieży szlacheckiej, błąkającej się bez celu, tzw „młodzieży próżniaczej”.

Gdy w 1788 roku Sejm Czteroletni uchwalił ustawę  powiększeniu wojska do 100 000 (w 1790 obniżono do 65 000) to „wówczas drobna szlachta masowo wypełniała pułki przedniej straży i brygady kawalerii narodowej”.

Niewiele zachowało się danych na temat Wyszek z czasów XVII i XVIII wieku, było to niewielkie osiedle parafialne. Ciężkim rokiem w historii wsi i parafii Wyszki  był rok 1779. Spłonęła wtedy plebania oraz najstarsze księgi i dokumenty. Miało to się wydarzyć w drugi dzień świąt Wielkiejnocy. Według przekazów z całej wsi ocalał tylko kościół „okalany odwiecznymi drzewami”.

W XVIII wieku wsie drobnoszlacheckie nie różniły się zasadniczo od wsi chłopskich.  Pełno tu było niewielkich drewnianych „dworów”. Budownictwo szlacheckie było głównie drewniane, poszyte słomą. Jednak obszernością i wyposażeniem starano się wyróżniać od chat chłopskich. W środku zazwyczaj była sień, a po bokach dwie izby, z których jedna była alkierzem. Wyposażenie w sprzęty było ubogie. Całość ogrodzona była płotem z chrustu lub żerdzi. W pobliżu takiego dworu były zazwyczaj chałupy o czterech izbach zwane czworakami. Mieszkali tam poddani chłopi i służba. Tak opisuje chaty ubogiej szlachty XVIII-wieczny pamiętnikarz J. Kitowicz „Małej szlachty mieszkania nie różniły się od chłopskich chałup, snopkami częstokroć poszywane. W tym tylko różnica była, iż przed szlacheckim dworkiem musiały być koniecznie wrota wysokie, choć podwórze całe było płotem chruścianym ogrodzone, i druga, że dworek szlachcica miał dwie izby po rogach a sień w środku, gdy przeciwnie u chałupy chłopskiej sień jest z czoła a za nią izba, a w tyle komora”. 

Czasy Rzeczpospolitej szlacheckiej zaczęły się kończyć wraz z powstaniem kościuszkowskim w 1794 roku. Hrabia Starzeński ze Strabli wystawił wtedy oddział wojskowy. Zapewne w jego składzie znaleźli się również mieszkańcy okolicznych zaścianków szlacheckich. Powstanie upadło i rok później (1795) Rzeczpospolita uległa całkowicie rozbiorom.  Dawna ziemia bielska  znalazła się pod panowaniem pruskim. Nie trwało to długo, w czerwcu 1807 roku wojska napoleońskie wkroczyły na ziemie dawnego powiatu bielskiego. Jeszcze w tym samym roku utworzono Księstwo Warszawskie, jednak tereny obecnej gminy Wyszki weszły w skład Cesarstwa Rosyjskiego, o takim przebiegu granicy zadecydowali: car Rosji i cesarz Napoleon. Granice wytyczono sztucznie wzdłuż rzek i dawną ziemię bielską podzielono granicą. Tereny wsi Sieśki i Wólka Pietkowska leżały tuż nad granicą. Rosjanie początkowo zachowali sądownictwo szlacheckie na wzór tych z czasów I RP.

W 1812 roku wojska napoleońskie wkroczyły do Rosji. W szeregi jego armii masowo wstępowała drobna szlachta z tych okolic. Jednak Napoleon nie włączył obwodu białostockiego do Księstwa. Dodatkowo zimą 1812/1813 doznał cesarz  klęski i musiał opuścić tereny dawnej Rzeczpospolitej. Ponownie wkroczyli tu Rosjanie. Ci wydali rejestr osób, które walczyły w armii napoleońskiej i ich majątki zostały skonfiskowane.

Włączenie obwodu białostockiego do Rosji spowodowało włączenie wielkiej rzeszy polskiej szlachty w granice państwa carów. W Rosji nie istniała drobna szlachta i carowie postanowili zweryfikować liczne grono polskiej szlachty. W pierwszej połowie XIX wieku władze  wprowadziły  specjalne urzędy, które działały od lat trzydziestych do sześćdziesiątych XIX stulecia. Ich zadaniem było weryfikowanie licznej rzeszy polskiej szlachty. Każdy szlachcic, który chciał mieć poświadczenie o swoim pochodzeniu, musiał się zgłosić do urzędu i przedłożyć dokumenty świadczące o swoich rycerskich korzeniach. Nie wszystkim się to udało. Wielu drobnych szlachciców nie posiadało takich dokumentów, nie miało też pieniędzy na przedłożenie podania o przyznanie szlachectwa. Jedynie nieliczna grupa tutejszej szlachty dostała poświadczenie swoich praw.

W pierwszej połowie XIX wieku parafia wyszkowska miała szczęście do zamożnych parafian, którzy dbali o miejscowy kościół. W 1804 roku w kościele zbudowano, kosztem Juliana Kiersnowskiego – sędziego grodzkiego brańskiego i sędziego ziemskiego bielskiego (1769-1813), nowy chór. Dobrodziejem parafii był również Jan Niewiński zwany „Białoszewem” (1774-1834), który wraz z żoną ufundował ośmiogłosowe organy. Również za ich czasów starą świątynie , jeszcze z XV wieku, oszalowano tarcicami.

W 1839 roku władze zlikwidowały na terenie Rosji obrządek unicki. Część dawnych unitów przyjęła prawosławie a część katolicyzm. Po powstaniu styczniowym, ci którzy przyjęli katolicyzm byli prześladowani. Nie wolno było im uczestniczyć w nabożeństwach katolickich, za złamanie tego groziła surowa kara.

W 1857 roku rozpoczęto remont wiekowego kościoła w Wyszkach, istniał on od od czasów XV wieku i przetrwał nawet wielki pożar z 1779 roku. W tym czasie proboszczem był ks. Justyn Nikodem Ściepuszyński (1805-1880). Był to zdolny organizator i wielki patriota. Wiosną 1863 roku został aresztowany przez władze carskie za powiązania z powstaniem styczniowym.

Powstanie styczniowe w tym terenie nie miało tak gwałtownego przebiegu jak na ziemiach Królestwa Polskiego, zanotowano jednak działania zbrojne w okolicy Topczewa i Strabli. Właśnie drobna szlachta była główną siłą wojsk powstańczych.

Po powstaniu władze przystąpiły też do zbierania czynszów od chłopów, które nie były zbierane w latach powstania. Chłopi nie chcieli tego robić i władze carskie wysyłały w teren wojsko, które siłą zmuszały opornych do płacenia. Majątki opornych zostały zlicytowane.  Wielu mieszkańców tych terenów wysłano na Syberię. Czas od czasów upadku powstania styczniowego do 1905 roku był bardzo ciężki dla mieszkających tu Polaków. Zakazano kupowania ziemi przez Polaków, katolicyzm nie mógł się swobodnie rozwijać, szkoły były narzędziem rusyfikacji. W urzędach można było się porozumień tylko po rosyjsku. W Królestwie Polskim istniały pewna autonomia, natomiast te obszary były położone bezpośrednio na terenie Rosji. 

Od czasów pożaru z 1779 roku Wyszki były niewielką miejscowością. Opis wsi z 1890 roku przekazuje: Wyszki Kościelne, okolica [szlachecka], powiat bielski, gubernia grodzieńska, w 2 okręgu polskim, gmina Rajsk, o 15 wiorst od Bielska, 6 domów, 35 mieszkańców, 116 desiat (14 łąk i pastwisk, 7 lasu, 3 nieużytków) i 33 desiat ziemi kościelnej. Posiada kościół parafialny katolicki, pod wezwaniem ś. Andrzej Apostoła. (...) Parafia dekanatu bielskiego, 1 907 wiernych, kaplica w Puslach. Podczas lustracji z 1791 roku stał jeszcze ubogi kościół drewniany pierwotny, tytułu Zwiastowania N.M.P. Prawdopodobnie ten sam kościół, dobrze oszalowany wewnątrz  i na zewnątrz pomalowany olejno, stoi do dziś dnia [pisano w 1890].

Wsie szlacheckie również na przełomie XIX i XX wieku zachowały swoją odrębność. Zabudowania drobnoszlacheckie wyróżniały się tym, iż każdy budynek stał oddzielnie. Zamożniejsi budowali tak zwane chałupy dworkowe. Charakterystycznym dla tych siedzib był ganek, przed którym znajdował się ogród kwiatowy. Takie chaty miały przeważnie 5 izb, były dwutraktowe, po jednej i drugiej stronie znajdowały się dwie izby, w środku była sień. Na wprost sieni znajdowała się garderoba dla panien, która była użytkowana wyłącznie w lecie. Domy uboższej szlachty składały się z 3 izb. Domy najuboższej szlachty (kilka morgów ziemi) składały się z jednej izby i komory. Mieszkało tu często po kilkanaście osób. Urządzenie domów zależało od zamożności, miernikiem bogactwa była na przykład drewniana podłoga, firanki w oknach, zegar, fotografie. Zamożnego szlachcica można było poznać po stroju. Szczególnie wyróżniał się strój świąteczny, tylko najzamożniejszych było stać na kapelusz, parasolkę czy rękawiczki.

Stary kościół w Wyszkach przetrwał do początków XX wieku. W 1902 roku został rozebrany i dnia 7 lipca tego roku rozpoczęto budowę nowej świątyni. Był to czas proboszcza Wincentego Wojtekunasa (proboszcz w latach 1901-1907). Msze święte odprawiano ówcześnie w kaplicy w Pulszach lub w domu pogrzebowym. Nowy kościół był murowany i jego budowę ukończono w 1905 roku. Uroczyste poświęcenie nowej świątyni miało miejsce w dniu 28 sierpnia 1905 roku (data 28 sierpnia zapewne nie przypadkowa). W tym samym roku miała miejsce również konsekracja przez biskupa wileńskiego.

Nacisk rusyfikacyjny zelżał dopiero po 1905 roku. W tymże roku car wydał ukaz tolerancyjny. Katolicy zyskali większe prawa, dawni unici przestali być prześladowani. Pozwolono też na swobodny obrót ziemią przez Polaków.

W 1914 roku wybuchła I wojna światowa. W rok później wkroczyły tutaj wojska niemieckie. Przez obecną gminę Wyszki przechodził front (sierpień 1915). Rosjanie ewakuowali się zabierając ze sobą wielu mieszkańców, głównie urzędników i prawosławnych mieszkańców. Rosjanie skonfiskowali wtedy dzwony kościelne, a sama kościół podczas ostrzału artyleryjskiego został uszkodzony.

Od jesieni 1915 roku zaczęła się okupacja niemiecka. Była ona twarda i surowa, kraj był eksploatowany gospodarczo, jednak w tym czasie do szkół i urzędów powrócił język polski. Niemcy wycofali się stąd jesienią 1918 roku. Powiat bielski został włączony do państwa polskiego. Powstała wtedy gmina Wyszki, lecz siedzibą znajdowała się w miejscowości Haćki.

 Pokój trwał  niedługo. W końcu lipca 1920 roku weszły tu wojska bolszewickie, rozpoczęło się tworzenie komitetów rewolucyjnych, jednak w połowie sierpnia bolszewicy zostali stąd wyparci.

Po ustaniu działań wojennych w kościele dokonano niezbędnych napraw. Ich wykonawcą był ksiądz Wincenty Jarocki (1868-1922).

Ważnym wydarzeniem w historii wsi było scalenie gruntów. Prace scaleniowe miały miejsce w latach 1926-1927. W białostockim archiwum zachowały się szczegółowe dane z pomiarów i nowych nadziałów ziemskic. Zlikwidowano wtedy uciążliwe wielowiekowe podziały ziemi i przestawiono się z trójpolówki na płodozmian.

Początek XX wieku to czas szybkie rozwoju Wyszek. W 1890 roku notowano tu zaledwie 6 domów mieszkalnych. W 1921 roku notowano w Wyszkach 36 domów i 215 mieszkańców, w tym 211 katolików i 4 prawosławnych. Nie notowano tu ludności żydowskiej, tak często obecnej w tego typu osiedlach. W  latach trzydziestych XX wieku liczba domów przekroczyła już 40. W dwudziestoleciu międzywojennym notowano tutaj sklepy spożywcze: P. Górskiego, P. Kowalczuka, i J. Tarkowskiej. Zakład kowalski prowadził K. Bartoszek, sklep z nabiałem J. Budlewski. Notowano tez Spółdzielnię Spożywców, akuszerką była E. Wielowiejska.

Opis gminy Wyszki z 1931 roku jest następujący: Gmina zajmuje 16 619 ha obszaru, ludności około 8 000, administracyjne podzielona jest na 41 sołectw. Gleba na ogół jest wyżej średnia, około 50% pszennej, reszta żytnio-kartoflana. Kultura rolna stoi dość nisko, poprawa widoczna jest tylko w wioskach skolonizowanych. Czynne są 4 spółki maszynowe, zaś kółek rolniczych nie ma zupełnie. Niedawno wstawiony został jeden buhaj zarodowy i 2 knury, co przyczyni się do podniesienia hodowli. Przez instruktorów rolnych Wydziału Powiatowego prowadzone były poletka doświadczalne ogólne. Komasacja przeprowadzoną została w 5 wioskach, zaś w trakcie komasacji znajduje się 7. Od rok 1927 3-ech osiedlach drogi gminne zostały zabrukowane w ogólnej ilości 3 klm. Nadto w 6 wioskach są bruki przedwojenne, lecz w kiepskim stanie. W 1927 roku gmina zakupiła jeden budynek prywatny, który został przebudowany i dostosowany do potrzeb szkolnych. Prócz tego 2 szkoły mieszczą się we własnych budynkach, reszta zaś w wynajętych. Straż pożarna jest 1, świeżo zorganizowana i niewyekwipowana. Czynne są: 1 Koło Gospodyń Wiejskich, 1 Związek Młodzieży Ludowej, 1 Stowarzyszenie Patron. , 1 Kasa Stefczyka i Stowarzyszenie Spożywców. Siedzibą urzędu jest wieś Haćki, która ma za sobą ciekawą przeszłość historyczną i archeologiczną (....). Ogólny budżet gmina na rok 1930/1931 wynosi 36 444 zł, we tem na szkolnictwo 10 970, (....). W skład Rady Gminnej wchodzą Pp: Prokop Iwaniuk, Justyn Stepaniuk, Jakub Gliwa, Stefan Pawluczuk, Grzegorz Dąbrowski, Teodor Szuj, Stanisław Bielski, Andrzej Mamotko, Grzegorz Wyszkowski, Józef Kruszewski, Feliks Chomicki i Antonio Popławski. Wójtem gminy od sierpnia 1927 roku jest pan Stanisław Hryniewiecki. Sekretarzem od września 1926 roku jest pan Jan Ciechurz.

Okres pokoju nie trwał nawet 20 lat. W dniu 1 września 1939 roku teren gminy Wyszki stał się miejscem walk polsko-niemieckich. Walczyły tu oddziały Suwalskiej Brygady Kawalerii (SBK) i Podlaskiej Brygady Kawalerii (PBK) wycofujących się po walkach w okolicy Czyżewa i Wysokiego Mazowieckiego. W dniu 13 września 1939 roku wojska Niemieckie zajęły Topczewo. W pobliżu, w okolicy Hodyszewa, skoncentrowane były w tym czasie oddziały obu Brygad Kawalerii, miały one rozkazy marszu w kierunku Puszczy Białowieskiej. Wobec tego, że Niemcy byli w Topczewie Suwalska Brygada Kawalerii ruszyła w kierunku południowym pod Olszewo i następnie miała przejść na wschód od Wyszek. Natomiast Podlaska Brygada Kawalerii otrzymała rozkaz przejścia szosy Pietkowo- Wólka Pietkowska i osiągnąć lasy w rejonie na południowy-zachód od Strabli. Aby uzyskać większą ruchliwość w obu Brygadach polecono likwidację części taborów, z braku benzyny zlikwidowano też samochody. Podlaska Brygada Kawalerii ruszyła o północy z 13 na 14 września. Dzięki przewodnikom udało się Brygadzie przekroczyć dozorowaną przez Niemców szosę na południe od Pietkowa. Przed południem 14 września Brygada osiągnęła rejon wsi Warpechy, tutaj zatrzymano się na dłuższy odpoczynek. W miejscowej szkole ulokowano sztab Brygady. Wieczorem 15 września Brygada ruszyła w dalszą drogę w rejon miejscowości Krymno.

Tymczasem 13 września o godzinie 21 Suwalska Brygada Kawalerii wyruszyła z rejonu Hodyszewa po osi Zalesie- Wólka Zaleska-Olszewo. Na wschodnim krańcu Olszewa Brygada napotkała silną grupę niemiecką (ok. północy z 13 na 14 września). Stacjonowały tu samochody pancerne, czołgi i motocykle niemieckie. Do ataku ruszyły szwadrony polskiej kawalerii. Niemcy początkowo otworzyli nieskuteczny ogień, lecz wkrótce do walki ruszyły też czołgi i samochody pancerne. Walka była bardzo zacięta, przy dużych stratach obu stron. O świcie wojska polskie ustąpiły i wycofały się w rejon wsi Jośki-Hodyszewo na całodzienny odpoczynek. Po stronie polskiej poległo ponad 70 żołnierzy, około 100 było rannych.

Wieczorem 15 września  Brygada ruszyła ponownie na wschód. W rejonie Wólki Pietkowskiej przeszła szosę Brańsk-Łapy (wieczór 15 września). Następnie Brygada osiągnęła Strablę i przeprawiła się  przez Narew. Zatrzymała się w rejonie wsi Doktorce.

W tych samych dniach na teren gminy wkroczyły wojska niemieckie, jednak w wyniku porozumień niemiecko-radzieckich obszar Białostocczyzny został przekazany Sowietom. Około 26 września wojska radzieckie  gminę Wyszki. Początkowo władzę w terenie przejęły „zarządy tymczasowe”, złożone z wyselekcjonowanych przedstawicieli miejscowej ludności, władz wojskowych i NKWD. Aby zalegalizować bezprawną okupację władze sowieckie postanowiły zorganizować wybory do Zgromadzenia Ludowego Zachodniej Białorusi, które miały  zdecydować „samodzielnie” o przyszłości tych ziem. Wyznaczono je na dzień 22 X 1939 roku. Kampania wyborcza przebiegała pod hasłem reform gospodarczych i społecznych. Spisy wyborcze służyły pełnej rejestracji przyszłych obywateli ZSRR. NKWD wykorzystało też wybory do penetracji polskich środowisk. Wyznaczono specjalnych urzędników -dziesiątników, którzy mieli obowiązek przygotować „podopiecznych” do właściwego głosowania. Była to dobra okazja do zajrzenia do mieszkań. W region białostocki ruszyło 3 700 agitatorów. W całej tej akcji kandydaci na delegatów nie byli najważniejsi, chodziło głównie o frekwencję. Formalnie kandydatów wybierały: zarządy tymczasowe, zebrania zakładów pracy i zebrania wiejskie. Faktycznie kandydatów zgłaszała władza, a powyższe zebrania tylko akceptowały poszczególne kandydatury. Władze tłumaczyły: „wybierzcie kogo chcecie, ważne tylko, aby był to dobry komunista. Ponieważ wy na razie nie potraficie ocenić dobrego komunisty, bo jako młodzi zwolennicy tego ruchu nie wiecie jakim warunkom on winien odpowiadać, my przyjdziemy wam z pomocą”. Żeby zachować pozory demokracji przedstawiano zebraniom wiejskim i innym upoważnionym gremiom biografie kandydatów - były to głównie osoby przybyłe z zewnątrz.  Wszystkie kandydatury i tak zatwierdzało NKWD oraz KC KPB (b)  (Komunistyczna Partia Białorusi (bolszewików). 

W czasie wyborów 22 października 1939 roku karty do głosowania były znaczone i numerowane. Jeżeli oddany głos był ważny kartę odkładano, jeżeli nieważny, np. był tam jakiś napis, odszukiwano na liście kto miał tę kartę do głosowania. W sumie kart nieważnych było więcej niż połowa. Te karty zapakowano oddzielnie i w ich miejsce wrzucono czyste karty. W ten sposób wybrano zupełnie nieznanych w danym terenie ludzi. 

Wkrótce decyzją władz wszyscy obywatele polscy przebywający na tych obszarach stali się obywatelami ZSRR. Przeprowadzono nowy podział administracyjny. Białostockie stało się obwodem podzielonym na rejony (coś w rodzaju powiatów). Najniższym stopniem był sielsowiet, czyli rada wiejska.

Do „pracy” przystąpiło NKWD. Każdy kto przed wojną zajmował jakiekolwiek stanowisko w administracyj, organizacjach politycznych czy społecznych był automatycznie podejrzany o działalność antyradzieckość. Jego działalność była poddana ścisłemu nadzorowi.  Władze sporządzały listy wszystkich członków takich organizacji i badały przez agentów ich działalność lub też od razu ich aresztowały.  Bardzo wielu mieszkańców tych okolic wywieziono na Syberię.

Włączenie tych ziem do Białorusi (Zachodnio-Białoruska SRR) było nadużyciem, ponieważ na terenach na zachód od Białegostoku praktycznie nie było Białorusinów. Mimo to głoszono, że były to tereny białoruskie, które siłą zostały spolonizowane. „Jeśli na ziemiach tych nie było Białorusinów, był to tylko dowód na to, jak bezwzględnie polonizowano tę ludność w okresie pańskiej Polski” mówili Rosjanie. Polacy od razu byli podejrzani, jako sprawcy „nieszczęść” Białorusinów, dlatego starano się ich wyłączyć z wszelkich struktur życia społecznego. Wprowadzono parytety narodowościowe mające podkreślić, że są to ziemie białoruskie. Jednak wcale nie wysuwano Białorusinów na wszelkie stanowiska. Z racji zamieszkiwania tych ziem byli tak samo „podejrzani” jak Polacy.  Rolę „porządnych” Białorusinów na szczeblach władzy odgrywali ściągnięci z głębi Rosji działacze partyjni, jedynie na poziomie sielsowietów dopuszczano miejscowych ludzi, ale tylko tych, którzy „sprawdzali się w działaniu”.

Ze szkół usunięto wszelkie symbole religijne. Ustanowienie nowej władzy wiązało się też ze zmianami w szkolnictwie, chociaż do końca 1939 roku szkoły działały na starych zasadach. Nowa władza od stycznia 1940 roku wprowadziła radziecki system szkolny. Zgodnie z nim, wiele uwagi poświęcano sprawom ideowego wychowania i wpajaniu zasad komunistycznej moralności. Wszyscy nauczyciele zostali zmuszeni do odbycia kursów reedukacji politycznej. Generalnie starano się zastąpić polskich nauczycieli Rosjanami. Według radzieckiej konstytucji nauczanie miało być bezpłatne. Wprowadzono też zasadę, że nauka powinna odbywać się w takim języku, jakim posługuje się większość mieszkańców danego rejonu. Zalecono przy tym, aby w Zachodniej Białorusi najwięcej szkół uczyło w języku białoruskim! W szkołach zaczęto uczyć po białorusku lub rosyjsku, tłumacząc codziennie dzieciom, że ziemie łomżyńskie to ziemie białoruskie, tylko panowie ją spolszczyli. Nie przyjmowano do wiadomości wiedzy historycznej iż polskie osadnictwo sięgało tutaj XV wieku a Białorusini stanowili mniejszość narodową.

Ze szkół rugowano wszelkich nauczycieli, którzy przed wojną należeli do jakiś organizacji społecznych. Pozostawiono tylko tych, którzy jawnie nie występowali przeciw nowej władzy. Wystarczającym powodem usunięcia ze szkoły było podejrzenie „o nie zapewnienie na co dzień socjalistycznej formuły wychowania”. Dzieci w wieku 4 - 7 lat zostały objęte opieką przedszkolną, dzieci w wieku 8 - 12 lat miały obowiązek chodzenia do szkoły początkowej (klasy I - IV). Dzieci należały do organizacji pionierów, starsi do Komsomołu.

Od roku szkolnego 1940/1941 nastąpiły dalsze zmiany w szkolnictwie. Zobowiązano kierowników szkół do zerwania z zasadą uczęszczania nauczycieli do kościoła. Usunięto z programu nauczania literaturę polską. W nowym planie nauczania nie było religii, geografii i historii Polski - zastępowano je geografią i historią ZSRR. Przygotowano też nowe podręczniki.

Organizowano różne uroczystości z okazji radzieckich świąt. Programy artystyczne przepełnione były wierszami autorów radzieckich i scenkami rodzajowymi z życia ZSRR, jak na przykład: Wania na traktorze, Stalin rozdający dzieciom cukierki

Mimo tego wszystkiego kadra nauczycielska była w większości polska, Rosjanom brakowało ludzi i nawet na oficjalnych lekcjach starano się przemycać polską literaturę i historię.

Charakterystyczną cechą władzy radzieckiej była krytyka państwa polskiego i Polaków oraz wychwalanie wszystkiego co radzieckie. Komisarz Bykow w rocznicę „wyzwolenia Zachodniej Białorusi” powiedział „tam gdzie stanie radziecka stopa, tam już nigdy nie będzie Polski”. „W mentalności ludzi aparatu władzy kierowanych na ziemie polskie głęboko zakorzenione było przekonanie, że wszystko co było w Polsce było złe, że państwo polskie było państwem faszystowskim, gnębiącym inne narodowości, rujnującym gospodarkę, wpędzającym wszystkich w straszną biedę. W przeciwieństwie do ZSRR - gdzie kwitł dobrobyt, wolność i demokracja dla mas. Wśród władz obowiązywał urzędowy pogląd, że na wschód od Bugu nie ma rdzennych Polaków. Są tylko napływowi Polacy - kolonizatorzy i spolonizowali Białorusini. (....) Uznawano i demonstracyjnie to głoszono, że zajęte ziemie polskie to rdzenna Białoruś, włącznie z Białostockim i Łomżyńskiem. Dlatego niszczono oznaki polskości tych ziem.

Zmianom politycznym towarzyszyły też zmiany gospodarcze. „Wprowadzony na wschodnich ziemiach Polski radziecki system cen i płac oraz podatków stworzył kuriozalną sytuację. Okazało się bowiem, że w Polsce, gdzie jak głoszono, panowała straszna bieda, ceny są niższe a płace wyższe, nawet przy zrównanym parytecie rubla i złotówki. Próbowano to wytłumaczyć prowokacyjną działalnością Polaków, którzy przed wejściem na te obszary Armii Czerwonej podnieśli płace! Ponieważ w omawianym okresie traktowano wszystko co robili Polacy za złe i antyradzieckie to również wyższe płac i niższe ceny też uznawano za złe i wprowadzono „lepsze radzieckie” niższe płace i wyższe ceny, tj zrównano wszystko w dół. Nie zmieniło to w niczym radzieckiej propagandy, która nadal malowała obraz biednej Polski i bogatego ZSRR. Władze ZSRR zachowywały się tak jakby między tym co głosiły a co robiły nie było żadnej sprzeczności. Nadal twierdzono, że wyzwoleni dopiero teraz pozbyli się udręki i biedy i żyć będą w kraju dobrobytu i sprawiedliwości”.

Nowe sposoby gospodarowania, jakie tu wprowadzono, były całkowicie oderwane od rzeczywistości. Załamanie się prywatnego sektora usług i handlu pociągnęło gwałtowne pogorszenie się sytuacji aprowizacyjnej tych obszarów. Nie były one ujęte w wieloletnich planach gospodarczych ZSRR. Zaczęło brakować nawet podstawowych produktów na rynku. Jedyną grupą, której życie się poprawiło była ogromna rzesza imigrantów z ZSRR: urzędników i żołnierzy.

Pod szczególną „opieką” pozostawało duchowieństwo, słusznie uważane za ostoją „reakcji i kontrrewolucji”.

Czas okupacji radzieckiej (1939-1941) w gminie Wyszki to okres  parcelacji majątków ziemskich, tworzenie kołchozów i sowchozów.  Silny był nacisk sił bezpieczeństwa, inwigilacja. Spowodowało to zanik polskiego życia politycznego i społecznego. Każdy kto zajmował jakiekolwiek stanowisko w czasach II RP był aresztowany lub obserwowany. Zamarł handel prywatny, pojawiły się braki w sklepach. Z więzień władze radzieckie wypuściły wszystkich osadzonych, przyjmując, że każdy z nich siedział tam za komunizm i tacy ludzie często stanowili podporę nowej władzy.

W dniu 22 czerwca 1941 w wojska Niemcy uderzyły na ZSRR. W ciągu kilku dni Rosjanie opuścili te rejony. Rozpoczęła się okupacja niemiecka.   Miała ona nieco inny charakter. Nie próbowano pozyskiwać ludność do współpracy. Polacy mieli stać się niewolnikami w służbie niemieckiej ale faktycznie pozostawiono większy margines wolności dla mieszkańców. Do dawnych majątków powrócili nawet ich właściciele.

Nowa sytuacja pozwoliła na zorganizowanie  się grup konspiracyjnych. Specyfiką Podlasia był brak grup konspiracyjnych związanych z ruchem ludowym (BCh) i ruchem robotniczym (GL-AL). Na Podlasiu dominowała ZWZ-AK oraz NOW (Narodowa Organizacja Wojskowa).

AK na terenie obwodu Bielsk Podlaski miało swoje placówki w większych miejscowościach. Na terenie obecnej gminy placówki   istniały w Strabli (nr 4 w ramach obwodu Bielsk Podlaski), pod dowództwem Jana Kłosowskiego „Wilka” i w Wyszkach (nr 12) pod dowództwem Karola Sakowskiego „Puszczyka”. W końcu 1943 roku dowództwo w Wyszkach przejął Michał Zaniewski „Znak”. Istniała również placówka w Topczewie. W tych placówkach pracowało dla kraju ofiarnie wielu żołnierzy -organizatorów konspiracji w powiecie bielskim. 

W Wyszkach organizatorem konspiracji był Jan Falkowski „Piorun”, „Porywczy” (ur. 1904). Działał w miejscowej konspiracji już od jesieni 1939 roku, został zaprzysiężony przez słynnego Jana Tabortowskiego „Kusego” „Bruzdę”. Falkowski został wyznaczony na komendanta placówki Wyszki i dowódcę plutonu terenowego. Sam ten pluton zorganizował i wyszkolił. W czerwcu 1941 roku został przeniesiony na stanowisko dowódcy plutonu w Falkach, zostając jednocześnie zastępcą dowódcy placówki Wyszki. W maju 1943 roku został przeniesiony na dowódcę oddziału Kedywu Obwodu Bielsk Podlaski do zadań specjalnych. Brał udział w walkach z żandarmerią i gestapo. W czerwcu 1943 roku zginął w walce pod Lizą Starą. Pośmiertnie został awansowany na podporucznika i odznaczony.

Wojska niemieckie wycofały się z gminy Wyszki około 31 lipca 1944. Dzień wcześniej Niemcy wysadzili jeszcze wieże kościelne i fronton świątyni.

W lipcu 1944 roku okręg AK Białystok przeprowadził akcję „Burza”. Chodziło o atakowanie wycofujących się oddziałów niemieckich i powitanie Rosjan jako gospodarzy w kraju.Cały obwód Bielsk Podlaski formował wtedy 2 pułk ułanów AK.  Na terenie gminy Wyszki nie doszło do mobilizacji większych oddziałów partyzanckich.  Jednak w innych rejonach powiatu były walki z Niemcami i współpraca z Rosjanami przeciw wspólnemu wrogowi. Front przesuwał się tutaj bardzo szybko. Po wejściu Rosjan żołnierze AK zostali rozbrojeni przez Rosjan, część skierowano do oddziałów 2 Armii Wojska Polskiego. Kadrę dowódczą aresztowano i wywieziono do ZSRR.

Władze bezpieczeństwa (w tym radziecki Smiersz) już w 1944 roku rozpoczęły aresztowania wśród członków AK. W listopadzie 1944 roku aresztowano 262 osób, w tym 151 członków AK. Od chwili powstania Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa w Bielsku do końca listopada 1944 zatrzymano łącznie 378 osób, w tym ponad 200 członków AK.

Od sierpnia 1944 roku zaczął się nowy etap w historii gminy Wyszki. Przywrócono w przedwojennych granicach gminę Wyszki z jej ustrojem. Władzę starała się przejąć PKWN, w Wyszkach ustanowiono posterunek Milicji Obywatelskiej, zachęcano do wstępowania w szeregi partii komunistycznej. Jednak tutejsza ludność nastawiona była antykomunistycznie. Świadczyły o tym już wybory z czasów przedwojennych, zwyciężały tu partie prawicowe. Dodatkowo ciężkie doświadczenia lat 1939-1941 zniechęciły wszystkich do nowej władzy. Nic dziwnego, że rejony powiatu bialskiego były ostroją dla różnych zbrojnych grup antykomunistycznych.

Rejon Wyszek był terenem działalności V Brygady Wileńskiej pod dowództwem Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Oddziały podziemne atakowały nieustannie posterunki MO. Na przykład posterunek w Wyszkach w ciągu 1945 roku był rozbijany cztery razy. Tylko w maju 1945 roku posterunek w Wyszkach został rozbity dwa razy przez AK i raz przez NOW (Narodowa Organizacja Wojskowa). W tym czasie miejscowe AK przekazywało w swoim raporcie: „ na terenie obwodu [Bielsk Podlaski] jest 17 posterunków Milicji Obywatelskiej. Posterunki MO nie mają żadnego znaczenia jako organ bezpieczeństwa PKWN-u. Prawie wszystkie zostały rozbrojone dwukrotnie, a nawet i trzykrotnie. Cą całkowicie ośmieszone i sterroryzowane. Nie ośmielą się nikogo w drodze zatrzymać”.

Sytuacja była na tyle groźna dla nowych władz, że w końcu maja starosta bielskie przekazał ,że do każdej gminy przybędzie oddział karny w  300 żołnierzy których celem miała być pacyfikacja podziemia. Siły Polski Ludowej nie były w stanie zapanować nad sytuacją. W rejon Białostocczyzny skierowano regularne oddziały Armii Czerwonej w celu pacyfikacji podziemia. Raporty AK przekazują, że Sowieci zdawali sobie sprawę, że bez ich pomocy rząd komunistyczny upadnie. Sami mówili, że bez nich „rząd Bieruta, nie utrzymał by się i jednej godziny”.  Wojska KBW i NKWD i Armii Czerwonej stacjonowały w większych miastach i wykonywały wypadów na prowincje w celu spacyfikowania wsi. Na przykład raport AK z września 1945 roku przekazywał  „ostatnio stacjonujące wojsko w Brańsku (150 ludzi) robi wypady na teren Topczewa, Lizy, Trzciony i Sieśki”.

Mimo angażowania dużych wojsk polskich i radzieckich sytuacja nadal była bardzo groźna dla rządu komunistycznego. Od stycznia 1946 do kwietnia 1947  napady na posterunek MO w Wyszkach miały miejsce jeszcze trzy razy.

W rejonie Wyszek dochodziło do potyczek zbrojnego podziemia z oddziałami Ludowego Wojska Polskiego. Miały one miejsce  pod Szpakami i Pierzchałami.

Władza centralna w pierwszych latach tu nie sięgała. Dominowały oddziały związane z dawnym AK i NOW (NZW), które jednak często odnosiły się do siebie wrogo. Często postrach budziły zbrojne bandy, nie związane politycznie z nikim, które zajmowały się tylko rabunkiem. „Do Apokalipsy można porównać ówczesne warunki życia rolników. Brak stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa ujemnie wpływał na odbudowę gospodarczą wsi, w której w dzień urzędowała władza ludowa, a w nocy „Leśni”. Obie strony stosowały ostre sankcje za współpracę, nieposłuszeństwo czy domniemaną zdradę. Jedni karali torturami i długoletnim więzieniem, drudzy chłostą lub śmiercią. Często dochodziło do tragicznych pomyłek. Ogólny chaos wykorzystywały wszelkiej maści grupy złodziejskie, które podszywając się pod partyzantów rabowały, nakładały kontrybucje, gwałciły.

Odczuły to głównie grupy ludności białoruskiej.  Miały one negatywny stosunek do podziemia antykomunistycznego. Wynikało to częstych napadów i poniżania tej ludności przez siły AK i NZW (Narodowe Zjednoczenie Wojskowe).

Dnia 30 czerwca 1946 roku władze przeprowadziły referendum, które objęte było wielką akcją propagandową - lokale wyborcze były ochraniane przez wojsko, a komisje wyborcze były wybrane tak, aby nie przeszkodziły w fałszowaniu. Zdarzało się nawet, że wsie znane z wrogiemu komunistom stosunku nie były wciągane na listy wyborcze. Władze komunistyczne propagowały głosowanie 3 x tak. Różne polskie siły polityczne zalecały głosowanie w inny sposób lub bojkot wyborów. Była to generalna „próba” przed wyborami parlamentarnymi zaplanowanymi na rok 1947. Wykorzystano wszystkie możliwe środki, żeby sfałszować referendum, łącznie z obsadzaniem komisji wyborczych przez UB i MO.  

 Na styczeń 1947 roku zaplanowano wybory parlamentarne. Z jednej strony startował w nich Blok Demokratyczny uformowany przez komunistów z drugiej strony PSL, jedyna legalna partia opozycyjna.

Wybory styczniowe (1947) zostały sfałszowane, naprawdę wygrało je w kraju PSL. Pełnię władzy przejęli komuniści. Nowy sejm uchwalił (luty 1947) amnestię dla członków organizacji podziemnych. Wielu członków NZW i WiN  ujawniło się, jednak większość z nich nadal pozostała w konspiracji.

Mimo użycia dużych sił milicyjnych i wojskowych nadal działały tu organizacje zbrojne zwalczające nową władzę, które miały silne oparcie wśród patriotycznej ludności. Miejscowi rolnicy obawiali się tworzenia kołchozów, o których coraz słyszano z różnych stron.    

Dopiero w końcu lat czterdziestych sytuacja w rejonie powiatu bielskiego została opanowała przez komunistów.

Nastanie Polski Ludowej zmieniło politykę gospodarczą kraju. Likwidowano własność prywatną i tworzono państwowe lub spółdzielcze przedsiębiorstwa. Nieco inaczej było na wsi. W państwach demokracji ludowej dominowała państwowa własność ziemi, w Polsce nie udało się  wprowadzić pełnej kolektywizacji. Początkowo tworzono nawet atmosferę poparcia dla gospodarstw indywidualnych. W latach 1944-1945 przeprowadzono reformę rolną, która przekazała ziemię dawnych folwarków w ręce chłopów, powstała cała rzesza niewielkich gospodarstw. Jednak celem władz państwowych była pełna kolektywizacja rolnictwa. We wrześniu 1948 roku przystąpiono do kolektywizacji kraju. Zaczęto potępiać publicznie bogatych gospodarzy nazywając ich kułakami. Zachęcano jednocześnie do tworzenia spółdzielni produkcyjnych.

Władzę w terenie przejęli ludzie związani z PZPR (do 1949 roku PPR),  które przejęło po PPR strukturę organizacyjną, opartą na zasadzie terytorialno – produkcyjnej. Powoływano podstawowe organizacje partyjne (POP) w miejscach pracy członków, powyżej stopnia POP istniały podziały terytorialne. Organizacja dzieliła się na wojewódzką, powiatową i gminną. Partyjna organizacja białostocka była najmniej liczebną w kraju, szczególnie nikły był jej wpływ na wsi, gdzie tylko w 14% wsi miało swoich przedstawicieli w partii (około 1950 roku). Problem ten wynikał z niechęci ludności do działania w partii oraz braków kadrowych partii - brakowało ludzi od pracy w terenie.

Od 1950 roku rozpoczęto wielkie inwestycje Planu Sześcioletniego. Na to wszystko potrzebne były pieniądze. Ustawą z czerwca 1950 roku podniesiono gwałtownie podatki gruntowe na wsi, głównie wobec bogatych gospodarstw. W 1952 roku wprowadzono ponownie obowiązkowe dostawy produktów rolnych, najpierw zwierząt rzeźnych, potem mleka, zbóż i ziemniaków. Za przymusowe dostawy płacono rolnikom połowę stawek rynkowych. Miało to na celu zwiększenie obciążenie wsi i uzyskanie środków na industrializacji i przy okazji pognębienie „kułaków”. Według obliczeń w 1946 roku gospodarstwo rolne przeciętnie przekazywało prawie 10% dochód na rzecz państwa, w 1952 roku już 23%. Im większe gospodarstwo tym obciążenia były większe.

Tuż po wojnie wprowadzono Państwowe Gospodarstwa Rolne. Jednak od 1950 roku nastąpiły cięcia w inwestycjach w PGR-ach i nastąpiło załamanie tych gospodarstw. „W PGR-ach panował powszechny bałagan, niechlujstwo i marnotrawstwo”. Chociaż w rejonie Wyszek, według przekazów istniały wyjątki od tej reguły (Kamienny Dwór).

Taka polityka rolna   doprowadziła do spadku produkcji rolnej. Władze tłumaczyły to wszystko doktrynalnie i nastawiono się na pogłębienie kolektywizacji, co miało poprawić sytuację. Były to najgorsze lata stalinizmu (1949-1956), kiedy potępiano kułaków jako „wrogów Polski Ludowej”. Trwała kampania „wypierania kułaka w oparciu o biedniaka i przy neutralizacji średniaka”. Miało na ta celu pogłębienie nienawiści między chłopami.   Spowodowało  spadek inwestycji w gospodarstwach prywatnych, spadała wartość budynków, zmalało pogłowie zwierząt, które zabijano w obawie przed oddaniem do spółdzielni. Chłopi bronili się przed wstępowaniem do spółdzielni, „przywiązanie chłopów polskich do ziemi nie dało się wykorzenić tak szybko, jak tego chciały władze”.  Mimo danych statystycznych, które informowały, że gospodarstw indywidualne miały najlepsze rezultaty (produkcja globalna z 1 ha 1 950 roku z gospodarstw prywatnych wynosiła 621 zł, ze spółdzielni produkcyjnych 517, z PRG 394 zł) władze ignorowały te dane. Doprowadziło to do regresu i stagnacji rolnictwa w latach 1950-1956.

Po 1956 roku upadły sztucznie tworzone spółdzielnie produkcyjne. Spadała liczba gruntów uprawiania przez spółdzielnie. Władze przestały na siłę tworzyć spółdzielni i PGR-ów co dało szybki efekt wzrostu produkcji rolniczej. Władze zmieniły wymiary przymusowych dostaw, podniesiono ceny skupu. Postawiono na spółdzielczość mleczarską, ogrodniczą i kredytową. Utworzono Państwowe Ośrodki Maszynowe (POM), które świadczyły usługi maszynowe dla rolników. Nastąpił wzrost zaopatrzenia w nawozy sztuczne i materiały budowlane.

Jednak władze nie zrezygnowały całkiem z zamierzeń. Sztucznie podtrzymywano nierentowne spółdzielnie produkcyjne. Od 1959 roku znowu zaczęto zachęcać chłopów do tworzenia spółdzielni. W 1962 PZPR uchwaliło plan pełnej kolektywizacji wsi do 1980 roku, czego nie ujawniono społeczeństwu. Mimo zachęt władz liczba spółdzielni nie wzrosła, ale zaczęła spadać, te które istniały dotowano nieustannie. Zaproponowano też tworzenie kółek rolniczych, lecz były one słabe ekonomicznie i część istniała tylko na papierze. Nacisk na kolektywizację skończył się w 1964 roku, gdy podobna polityka załamała się w całym „obozie socjalistycznym” i doprowadziła do kryzysu zaopatrzenia w żywność. Nastawienie na produkcję spółdzielczą i państwową „nie dawało to gwarancji wyżywienia ludności”. Dodatkowo w latach sześćdziesiątych następowały liczne klęski żywiołowe, które spowodowały spadki produkcji rolniczej.

W grudnia 1970 roku I Sekretarzem PZPR  został Edward Gierek, początkowo jego polityka rolna była dość elastyczna. Podniesiono ceny skupu trzody chlewnej, bydła rzeźnego i mleka. Nowe władze postawiły na produkcję mięsa jako produktu „wrażliwego społecznie”. Jednak nie interesowano się przy tym produkcją zbóż. Nastawiono się na rozwój produkcji zwierząt rzeźnych, a to potrzebowało coraz większych ilości pasz. Pasze te zaczęto sprowadzać z zagranicy za kredyty. Od 1972 roku zniesiono obowiązkowe dostawy zbóż, żywca i ziemniaków, co sprzyjało specjalizacji gospodarstw. W tym samym czasie złagodzono progresję podatków gruntowych, ułatwiono obrót ziemią. Chłopi mogli nawet dzierżawić ziemię od państwa. Objęto również rolników leczeniem na zasadach ubezpieczeń społecznych. Wszystko to spowodowało wzrost produkcji rolnej. Jednak produkcja zwierzęca rosła dużo szybciej niż produkcja roślinna, wzrastało zapotrzebowanie na pasze, które importowano za dewizy.

Rok 1973 był szczytowym w rolnictwie w okresie powojennym. Ten sukces uznano za sprzyjający czas dla kolektywizacji. Zapoczątkowano kampanię przeciw gospodarstwom farmerskim. Wskazywano na zbiorowe formy gospodarowania. Zakazano sprzedaży ziemi z Państwowego Funduszu Ziemi. Opracowano zasady przekazywania ziemi na rzecz państwa w zamian za renty i emerytury. Chodziło o gospodarstwa ludzi starszych. „Kolektywizacja miała być wynikiem naturalnego wypadania gospodarstw chłopskich, przejmowanych przez państwo, ale nie oddawanych w ręce innych rolników indywidualnych”. Co roku coraz więcej starszych gospodarzy przekazywało ziemię państwu. Propaganda tłumaczyła o wyższości gospodarstw uspołecznionych nad prywatnymi.

Nadal wzrastał kosztowny import pasz i w 1974  roku Polska stała się importerem netto żywności, po raz pierwszy w swojej historii! Jednak władze ze względów politycznych nadal popierały hodowlę zwierząt i bojąc się reakcji robotników nie zwiększały cen mięsa. Od 1970 do 1975 roku koszty importu pasz z zagranicy wzrosły o prawie 200%.

W drugiej połowie lat siedemdziesiątych załamało się polskie rolnictwo. Główną przyczyną był nieurodzaj ale też niska produktywność, uprzywilejowanych przez władze, oderwanych od praw ekonomii gospodarstw państwowych. Spadła opłacalność gospodarstw prywatnych uzależnionych od państwowych cen skupu oraz słabego zaopatrzenia w materiały i narzędzia. Nakłady inwestycyjne w państwowe gospodarstwa nie przynosił efektów. Rolnictwo indywidualne uzyskiwało lepsze wyniki przy czterokrotnie gorszym uzbrojeniu technicznym produkcji, prawie trzykrotnie niższym zużyciu pasz i trzykrotnie niższym zużyciu nawozów sztucznych. Mimo to władze z uporem kontynuowały wywieranie presji, by rolnicy indywidualni oddawali ziemię państwu. Wielkie nakłady na państwowe gospodarstwa nie przynoszące dochodów, kosztowny import pasz oraz nieurodzaj z 1980 roku przypieczętował katastrofę, która dojrzewała przez całe lata. Mimo to w następnych latach nadal kontynuowano politykę popierania gospodarstw państwowych kosztem prywatnych. 

Gmina Wyszki w latach powojennych nie wyróżniała się. Prasa regionu białostockiego nie często zajmowała się tym obszarem. Wyszki były siedzibą władz gromadzkich (1954-1972), następnie gminnych, działały tu typowe przedsiębiorstwa dla tamtych czasów, jak kółka rolnicze i Gminna Spółdzielnia Samopomoc Chłopska. W 1980 roku powstał tu związek zawodowy Solidarność. Ta organizacja powstała zarówno w miejscowym GS-sie jak i wśród rolników indywidualnych (NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych). Między tymi organizacjami dochodziło do konfliktów.

Wyszki cały czas były siedzibą parafii. Jeszcze w dniu 30 lipca 1944 wycofujące się wojska niemieckie wysadziły wieże kościelne i zburzyły fronton kościoła. Uszkodzono wtedy sklepienie i ściany. Dopiero w lipcu 1945 roku zaczęto odprawiać nabożeństwa. Odbudowa kościoła w tych trudnych dla kościoła czasach ciągnęła się przez wiele lat. Rozpoczął ją ksiądz Izydor Niedroszlański (1887-1950) Ukończono ją dopiero w 1961 roku za czasów księdza  Tomasza Miłkowskiego (1906-1963), odbudowano wieże gotyckie wieże, jednak nie były one tak wysokie jak poprzednie. W końcu lat siedemdziesiątych obok kościoła wybudowano nową plebanię staraniem księdza Edmunda Tararuja.

W wyniku zmian ustrojowych zapoczątkowanych w 1989 roku, w rok później powstała samorządowa gmina Wyszki. Zaczął się kolejny okres w historii tych ziem.